Tłumaczenie   z  książki

            Jan Merz ,, PUT k SUNCU ” - (DROGA DO SŁOŃCA)

wybrane zagadnienia

  Zagrzeb, 1978.

 

 

Rozdział III - P A P I E S T  W O - str. 75 - 86

 

1. WSTĘP

 

                Najcharakterystyczną cechą duchowej fizjonomii J a n a  M e r z a, która go najwięcej wywyższała ponad krąg angażowanych katolików jego czasów , była jego miłość i wierność do Ojca Świętego, Namjestnika Chrystusowego na ziemi i centrum jedności Kościoła Katolickiego. Janowe stanowisko wobec Papieża i Rzymu, jako centrum chrześcijaństwa, było tak jednolite i dotąd niezwykłe między katolikami, że uważali go rewolucjonistą, a jego starania, aby w życie wprowadzić wszystko to co Ojciec Święty w swoich encyklopediach pisał i wymagał od katolików, oznaczały wielką nowosć. Swoim przykładem, słowami i arykułami Jan rzeczywiście u wielkiej liczby katolików zdołał stworzyć nowy sposób myślenia i uczucia wobec Papieża i Rzymu, co naturalnie i w praktyce miało oddźwięk w sensie wprowadzenia w życie Papieskich zarządzeń i wytycznych dla pracy apostolskiej.

 

 

2. RZYM - WIECZNE MIASTO         

 

                 Przez cały rok 1925 który był obchodzony jako ROK ŚWIĘTY  - Jan Merz w czasopiśmie dla młodzieży żeńskiej ,, Za wiarę i Ojczyznę ” - redagował rubrykę WIECZNE MIASTO  i w niej publikował różne dokumenty Stolicy Apostolskiej ze swoimi komentarzami jako to podkreśla i w pierwszym artykule którego poniżej publikujemy :

                         -----------------------------------------------------

                 A jak należy kochać Papieża ? ,, Nie słowami ani językiem lecz dziełem i prawdą ” (I,J,3,18). Gdy się kocha jedną osobę, to we wszystkim dąży się dostosować do jej myśli, wykonać jej wolę wytłumaczyć jej życzenia, jak to Nasz Pan Jezus Chrystus powiedział o Sobie : ,, Kto mnie miłuje, strzec będzie nauki mojej ” ( J,14,23 ) ; tak samo jeśli chcemy wykazać naszą miłość do Ojca Świętego, należy Go słuchać. - ( Pius X,18.XI.1912r.).

                     Jedną z istotnych cech każdego rzymsko-katolika jest, aby kochał Ojca Świętego i wszystkie swoje myśli i wszystkie swoje czyny dorównywał do zarządzeń i życzeń Papieża. Rzymski Papież jest widzialnym Chrystusem wśród ludzi, Oblubieńcem Kościoła Powszechnego. Jest nieomylnym w sprawach wiary i moralności, gdy przemawia służbowo ,, ex cathedra ”.

Ojciec Święty ma trojaką władzę : nauczycielską, królewską i pasterską.

,, Papież jest namjestnikiem Jezusa Chrystusa, Następcą Św. Piotra, pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem, poniżej Boga ale ponad człowieka, mniejszy od Boga ale większy od człowieka, który o wszystkim sądzi, ale którego nikt nie sądzi ”. ( Święty Innocenty III - Sermo 2 in Consecr. Pontif. ).

                   W zbudzonym morzu błędów i namiętności, które trzęsą ludzkością - szczególnie dziś - Piotrowa Stolica jest ,, kotwicą nadziei i portem zbawienia ”

( Benedykt XV ), za którą powinniśmy schwycić się i w której musimy znaleźć schronienie jeśli nie chcemy wpaść w niebezpieczeństwo.

          Szacunek dla Stolicy Apostolskiej szczególnie jest ważny dla Chorwatów katolików i to z wielu powodów : my znajdujemy się na granicy Wschodu i w bezpośrednim otoczeniu z ludźmi i ideologiami, które w ogóle nie uznają Stolicę Rzymską. Oprócz tego w narodzie chorwackim nie doznały przykrości tylko formy każdej władzy, ale w szerokich rzeszach społeczeństwa powstała akurat jakaś nienawiść do wszystkich przedstawicieli państwowego i kościelnego autorytetu. Również i środowisko dobrych katolików zostało objęte tą zarazą i nie jest rzeczą rzadką, aby w sposób niestosowny krytykowana była i nasza katolicka hierarchia. A odłam jednej części kleru od Kościoła jest najlepszym dowodem jak naród chorwacki nisko padł w tym kierunku.

                Programem rubryki ,, WIECZNE MIASTO ” jest, aby w sercach naszych jak najwięcej umocnić przekonanie, iź naszym obowiązkiem jest kochać Ojca Świętego i według wytycznych, które On daje Kościołowi Powszechnemu, mamy urządzić nasze osobiste i publiczne działanie. Prawdziwi katolicy są bowiem gotowi, aby w osobistym i publicznym życiu wyznawać i  uczynkami udowadniać swoją miłość, a szczególnie tym, że będą jak najwięcej wykazywać bezgraniczne posłuszeństwo Stolicy Apostolskiej, dla której gotowi będą wszystko przecierpieć i dla niej swoją krew przelać.

                    Dlatego my w niniejszej rubryce o Stolicy Świętej będziemy publikować ,, nova et vetera ” (Mt. 13.52 ), nowe i stare dokumenty, które Stolica Apostolska wydała, a mają naczelne lub praktyczne znaczenie dla osobistego lub publicznego życia katolika. Tak w każdym numerze będziemy publikować niektóre fragmenty o Akcji Katolickiej, a z powodu przejrzystości każdemu cytatowi dajemy osobny tytuł.

                                                     ( Za Wiarę i Ojczyznę ” Nr 1, 1925r., str. 15 )

 

3. PAPIEŻ 

 

                 Wszyscy czytaliśmy wspaniałe przemówienie, które Ojciec Święty Pius XI wygłosił w miesiącu wrześniu do pielgrzymów chorwackich uwzględniając obecnych Orłów i przemówienie wygłoszone do Międzynarodowej organizacji katolickiej młodzieży męskiej, która przybyła do Rzymu w imieniu swoich 5 milionów zorganizowanych kolegów.

Czytaliśmy również w zeszłym numerze naszego pisma przemówienie skierowane do przedstawicieli katolickich organizacji młodzieży żeńskiej.

                 Abyśmy mogli dobrze pojąć znaczenie tych wszystkich przemówień, potrzebne jest podciągnąć je do środowiska w  którym działa ten wielki Papież w czasie trwania Roku Świętego. Potrzebne jest, abyśmy sobie w wyobraźni przywołali Rzym - stolicę świata, jak po niej kręcą się niezliczone setki tysięcy pielgrzymów wszystkich języków, ludów i narodów, którzy przybyli ze wszystkich 5 kontynentów, aby pokłonić się Ojcu wszystkich chrześcijan. I oto - wszyscy ci pielgrzymi, którzy są przedstawicielami różnych kultur, wśród których znajdują się wszystkie stopnie cywilizacji - od najprymitywnych ludzi dopiero co wyzwolonych z pod jarzmu pogaństwa, aż do najwyższych stopni wykształcenia ; wszyscy ci różnorodni pielgrzymi pragną widzieć Papieża, aby przedstawić Mu swoje trudności i usłyszeć od Niego słowo ku któremu zechcą oni nastawić swoją działalność. Na Papieża stawiają dziś nadludzkie, bohaterskie żądania ; On w swoim sercu musi dźwigać ciężar całej ludzkości. Ojciec Święty wszystkim tym narodom, wszystkim stanom i zawodom musi powiedzieć akurat to słowo, które wszyscy potrzebują ..................

                 Tak, gdy przybędziecie do Rzymu, gdy zobaczycie wystawę misyjną i pielgrzymów ze wszystkich kontynentów, wówczas odczujecie całkowicie wyraźnie wniebogłośną aktywność Kościoła Rzymskiego, Matki wszystkich kościołów świata. Odczuwacie, że przez rzymskiego biskupa i rzymską diecezje płyną strumienia nadzwyczajnych energii. Gdy jesteście w Rzymie, zdaje wam się, że znajdujecie się w dotąd niewidzialnej, olbrzymiej centrali elektrycznej której koła ciągle sie kręcą i która na cały świat wysyła energię wielkiej i moralnej odnowy.

                  W Rzymie macie intuicję, że Kosciół jest ,, perpetuum mobile ” na zawsze ruchoma lub, lepiej powiedzieć, że jakaś niewidzialna siła ciągle uruchamia ten olbrzymi aparat. Macie wyczucie, że wszystko na świecie może zginąć, że narody i państwa, parafie i liczne diecezje i monarchie mogą zniknąć z oblicza ziemi, a rzymska diecezja, wbrew burzą i wichurą, które trzęsą i biczują po morzu historii rodzaju ludzkiego, - zostanie nieskaleczona.

Macie żywe poczucie, że wszystko jest kruche i nietrwałe, że wszystkiemu zagraża niebezpieczeństwo utonięcia w głębinach, a Łódź Papieska bez obawy kołysze się wśród fal i błyskawic, albowiem zakotwiczona jest na niezachwiannej skale Piotrowej.

                  W obecnym Roku Świętym jeszcze głębiej pojęliśmy co to jest Papieska nadludzkość. Pojęliśmy, że wielkość narodów uzależniona jest od ich wierności Ojcu Świętemu. Zależy jak one realizują zarządzenia i życzenia

Namjestnika Chrystusowego. W duchu Papiestwa była w przeszłości siła chorwackiego ruchu katolickiego ; w orientacji do Ojca Świętego znajduje się i nasza przyszłość (............................)

                      ( ,, Za Wiarę i Ojczyznę ” Nr 12,1925r. ,str.337-339)

                        ,, Za Vjeru i Dom 

 

                                                                       

4. DO WIECZNEGO MIASTA

 

             Rok Święty. W wigilię Bożego Narodzenia zadzwoniły prawie wszystkie dzwony wszystkich kościołów katolickich i oznajmiły całemu światu, że rozpoczął się  R O K   Ś W I Ę T Y . I katolicy we wszystkich krajach zadrżali z radości i pełni są jakiś wielkich przeczuć ; nieprzejrzane potoki łask Bożych odtąd będą zlewać się na rodzaj ludzki i odnawiać go w duchu i prawdzie. Natychmiast zadaliśmy sobie pytanie : Czy nowe, szcęśliwe życie płynąć będzie w miastach, wsiach, rodzinach, stowarzyszeniach, narodach i państwach ?

                  W duszach naszych ukazał się obraz wspaniałej Bazyliki Św. Piotra, w której cieniu poważnie spaceruje biała postać Namjestnika Bożego, wiecznie widzialnego ziemskiego Chrystusa. I ku temu Pasterzowi, ku temu Nauczycielowi, temu Królowi śpieszą niezliczone rzesze : śpieszą ku niemu zimni Niemcy, gorący Hiszpanie, poważni Anglicy i psotni Włosi, śpieszy ku niemu murzyn i biały, Hindus i Małajczyk. Wszystkie narody śpieszą do Wiecznego Miasta, do Rzymu, do tej swojej drugiej Ojczyzny, aby ukłonić się swojemu Królowi, swojemu Ojcu. Śpieszą tam, aby całemu światu chrześcijańskiemu i niechrześcijańskiemu wyznać swoją wiarę w Kościół Katolicki, jedyny Powszechny i Apostolski Kościół, którego założył Chrystus i który istnieć będzie do końca świata.

                  Katolicy śpieszą tam, aby wyznać swoją miłość do Namjestnika Chrystusowego, który jak i sam Bóg nieumylnie tłumaczy naukę ewangeliczną i który jako zaczyn przemienia w rodzaj ludzki.

                    Katolicy śpieszą do Rzymu, aby sami siebie uświęcić i aby tak odnowieni wewnętrznie - odrodzenia duchowo, - odrodzili swoje rodziny, swoich przyjaciół, swoje stowarzyszenia, swoje narody i państwa. Albowiem nadaremnie ludzkość będzie tęsknić za dobrobytem i pokojem, za szczęściem, jeżeli miłość Chrystusowa nie zapłonie we wszystkich duszch.

                       I ten wewnętrzny ogień miłości do Boga i bliźniego katolicy otrzymają w Rzymie. Tam zobaczą i spotkają się z tymi z którymi jeszcze niedawno walczyli na wojnie i tam z nimi przeproszą się i zbratają. Tam odczują, że wszystkie narody są tylko braćmi i siostrami w wspólnej rodzinie i w Kościele Świętym, któremu Ojcem i Zwierzchnikiem jest wieczny Namjestnik Boży, Biskup Rzymski (...........................)

                              ( ,, MŁODOŚĆ ”, str. 65-67)                         

 

 

 

 

                                          LIST DO BRATA ORŁA

                

                                  W czasopiśmie ,,DJAĆKI  ORAO’’ (ORZEŁ UCZNIOWSKI)

przeznaczonym dla młodego pokolenia Orłów, Jan Merz pisał artykuły (publikował) w postaci listów.

                               Poniższy list, którego publikujemy według oryginalnego rękopisu, a który zachował się w jego archiwum, wyraża Janowe myśli i uczucia o Papiestwie, może najjaśniejsze od wszystkich artykułów, które na ten temat napisał :

                                D r o g i   b r a c i e  !

                      Niedawno czytałeś w ,,Orłowskiej Straży” sprawozdanie o uczniowskim kursie dla Orłów, który odbył się w Klasztorze Ojców Franciszkanów na wyspie Kośljun. Nie wiem czy jest Ci  wiadomo, że przy  tej okazji nasi bracia uczniowie odwiedzili swoich  wiejskich braci w Vrbniku i tam dali jeden występ. W drodze  powrotnej w  miejscowości Aleksandrovo doczekali ich przeciwnicy Kościoła  z okrzykami; „precz z Papieską gwardią!” Nie jest to odosobniony  przypadek, że na nasze szeregi napada się podobnymi okrzykami.

                     Skoro nas już przeciwnicy nazywają tym imieniem „ Gwardia papieska” i gdy oni już zauważyli, że Orłowstwo jako całość i każdy Orzeł jako osobnik nosi, można powiedzieć, w sobie i w całej swojej działalności pieczęć Papieża, - to myślę, że  Cię rozweselę, jeśli Ci przedstawie niektóre myśli na ten temat.

                     Może będziesz zdziwiony, że Ci w tym liście piszę o Ojcu Świętym  i Papiestwie. Zwykle słyszałeś o tym cokolwiek w kościele lub w szkole na lekcji religii. I w naszej się organizacji na ten temat mówiło. Ale jak nauka katolicka o Papiestwie stać się ma dla każdego współczesnego katolika sprawą jego najgłębszego przekonania i jego umysłu, jak również i sprawą jego serca, - to myśle, że akurat list jest najstosowniejszym, aby Ci otworzyć swoje serce i to, aby Ci jako brat bratu przedstawić o tym swoje myśli, swoje nadzieje, swoje trudności.

                    Niedawno przeczytałem książkę pewnego Francuza pt.”DLA PAPIEŻA”.W niej są fragmenty z dzieł najsławniejszych umysłów, a wszystkie te fragmenty są wielką odą - pieśnią pochwalną - Ojcu Świętemu . W tej książce mówią sławni Francuzi o znaczeniu  Papiestwa. Jeden z pośród nich, bardzo sławny biskup Segur, opowiada poniższe wydarzenie, jakie przeżył w Rzymie;

                       „Pewnego dnia w okolicy Rzymu egzaminowałem z katechizmu  jednego małego pastucha w wieku 13 lub 14 lat i który prowadził mnie po wspaniałych wzgórzach Latium. Chłopiec był cały podarty; może nie umiał ani  czytać ani pisać; ale co umiał i to tak dokładnie, że się zdziwiłem. Umiał wszystko co  się dotyczyło wiary, to co jest człowiekowi jedynie potrzebne tu na ziemi. Po kilku pytaniach na które mały Rzymianin bardzo dobrze odpowiedział, przyszło mi na myśl, aby go wypytywać o Papieżu : Powiedz mi, moje dziecko, - powiedziałem mu - kto to jest Ojciec Święty ? Na te słowa chłopiec zatrzymał się, odkrył głowę i popatrzył na mnie z jakimś rodzajem ambicji i pobożnego, głębokiego uszanowania, - odpowiedział : Papież, jest to Jezus Chrystus na ziemi. - Gdy biskup Segur usłyszł tą odpowieź, wykrzyknął : Ach ! Wspaniała odpowiedź ! W swojej silnej prostocie On w sobie skupia całą naukę o zwierzchniej i nieomylnej władzy Jezusa Chrystusa.Tak, Papież jest Jezusem Chrystusem na ziemi.”

                               Gdy przeczytałem o tym wydarzeniu, zastanowiłem się. Ten mały Rzymianin prawdopodobnie nie uczęszczał do szkoły. Kto w jego duszę wszczepił tą zachwycającą miłość do Ojca Świętego. Bez wątpienia on tą miłość wssał z matczynym mlekiem ; rodzice wychowali go w tym duchu.

                                    A jak jest, drogi bracie, u nas Chorwatów ?

Czy kiedykolwiek słyszeliśmy o Papieżu w naszym domu rodzicielskim? Czy widzieliśmy kiedyś w nim obraz Ojca Świętego ? Czy nasz naród chorwacki wie o Papieżu tyle co tamten chłopiec rzymski ? Czy Go kocha jak on ? Są to pytania, które postawiłem sobie i które stawiam Tobie, abyś o nich rozmyślał.

                                  Chciałbyś mi, może, zarzucić i powiedzieć :

,, Zrozumiałe jest, że Rzymianie wiedzą o Ojcu Świętym i kochają Go. Oni żyją w bezpośredniej styczności z Papieżem, widzą Go, można powiedzieć, - codziennie ; i cały Rzym ze swoimi kościołami, dziełami sztuki, ludowymi i pobożnymi zwyczajami nieustannie mówi o Papieżu.” Trochę prawdy jest w tych zarzutach, ale muszę stwierdzić, że wszędzie gdzie rozkwita życie katolickie, tam jest i miłość i przwiązanie do Stolicy Świętej najlepszym kwiatem tej pobożności.

                         Przypominam sobie, że niedawno czytałem list, którego kierownictwo Związku Francuskiej Młodzieży Katolickiej wysłało Ojcu Świętemu do Rzymu. W liście podkreślają, iż ich największą dumą jest, że mogą swoje dzieci wychowywać w miłości i w przywiązaniu do Ojca Świętego tak, że te dzieci już w zaraniu swego życia odczują, iż miłość i przywiązanie do Papieża dla życia osobistego i publicznego, ziemskiego i wiecznego każdego katolika ma największe i istotne znaczenie.

                               To ostatnie zdanie na pewno Cię zaskoczyło :

miłość i przwiązanie do Ojca Świętego dla życia każdego katolika ma największe i istotne znaczenie. Ale Twoje zdziwienie będzie jescze większe, jeśli odrazu dodam, że ta miłość i przywiązanie do Papieża nie tylko dla poszczególnego wierzącego ma istotne znaczenie, lecz tak samo ma istotne znaczenie dla całego życia społecznego: dla życia w rodzinie, w szkole, dla prasy i umiejętności, dla życia gospodarczego, politycznego i międzynarodowego.

                             Tak samo jak Chrystus jest ośrodkiem całej historii, tak samo i Ojciec Święty jest centrum tej historii. Wszak Papież jest widzialnym i żywym Chrystusem na ziemi. I jak Chrystus był dla wielu kamieniem smutku, zrozumiałe jest, że i Jego żywy Namjestnik musi mieć swoich nieprzyjaciół jak ich i sam Chrystus miał. I to zdanie wyjaśnia nam dlaczego się na Ojca Świętego wszędzie atakuje, dlaczego zakłada sie różne sekty, które rzucają błotem na władzę Papieską, dlaczego prasa pełna jest zniewag na Papieża, dlaczego i nas Orłów atakują z powodu naszej miłości  do Ojca Świętego.

                                  Wrogowie Kościoła bardzo dobrze wiedzą o tym, że my katolicy uznajemy Ojca Świetego zwierzchnikiem i nieomylmym Nauczycielem. Oni wiedzą o tym, że wytyczne dla całej naszej religijno-moralnej działalności osobistej jak i społecznej otrzymujemy od Papieża. On objaśnia naukę Chrystusową, wskazuje nam co jest dobre lub złe, wprowadza nas w nasze obowiązki w rodzinie, chroni świętość i nierozerwalność małżeństwa, żąda od nas, abyśmy swoje dzieci wysyłali do szkół katolickich, nakłada na nas obowiązek, abyśmy walczyli przeciwko złej prasie, a wspomagali dobrą prasę. Ojciec Święty żąda od pracodawców, aby robotnikom dawali zasłużone i sprawiedliwe wynagrodzenie, a od robotników żąda, aby sumiennie wykonywali swoje obowiązki zawodowe. Papież daje wszystkim wiernym wytyczne jak mają działać w życiu gospodarczym; wskazuje instytucjom bankowym, aby przestrzegały przykazanie o miłości do bliźniego i niech nie bedą lichwiarzami żadając od biednych płacenia zanadto wysokich odsetek. Tak samo Ojciec Święty osądza spekulantów na giełdach, którzy propagowaniem fałszywych wiadomości często niszczą gospodarkę narodową, a siebie wzbogacają. Nie ma, naprawdę, działalności  której Papież niedałby Swoje wytyczne.

On obywatelom stawia w obowiązek , aby na wyborach głosowali na ludzi zdolnych i oddanych Kościołowi, a od władców wymaga, aby pracowali dla dobra ogólnego.Często czytaliśmy jak Papieże na przestrzeni wieków usuwali władców, gdy ci prześladowali swoich poddanych, łamali przysięgę, szczerbili prawa  Kościoła. A w średniowieczu udało się Papieżom  utworzyć Chrześcijański Związek Narodów, który potrafił doprowadzić wojny do najmniejszych rozmiarów i zjednoczyć narody w braterskim współzawodnictwie.

                                To wszystko jest obowiązkiem Papieża, ponieważ Chrystus Jemu rozkazał, aby narody pouczał w wiecznej Prawdzie i aby im wskazywał jak wierni swoim osobistym i publicznym działaniem mogą osiągnąć szczęśliwość wieczną.

                               Z powyższego, oczywiście, w pełni wynika, że Ojciec Święty jest tym fundamentem i nieruchomą opoką na której zbudowany jest cały Kościół. Jak Kościół obejmuje wszystkie kraje świata, wszystkie diecezje świata, tak Urząd Papieski sakramentalnie rozciąga się na wszytkie diecezje świata. Ten kamienny fundament jest nieruchomą skałą i cały Kościół, który jest na nim zbudowany, otrzymuje całą swoją moc i całą swoją twardość od tegoż fundamentu.

                                Papiestwo jest również skałą i fundamentem życia duchowego każdego katolika. Dom naszego życia duchowego, naszej wiedzy religijnej i naszej działalności musi być zbudowany na niezachwiannej podstawie prawd wiary co je Papiestwo nieomylnie naucza. Papiestwo musi według tego istotną częścią i fundamenetem naszego życie duchowego i naszych myśli, naszej woli i poczucia.

Dlatego Ojciec Święty musi być przedmiotem naszego szczegółowego szacunku i naszej miłości ; część życia naszej duszy.

                                    Naród nasz w większej części zapomniał o tym. Nasze gazety pełne są wszystkich możliwych przemówień i oświadczeń najgorliwszych polityków, a kiedy w nich (gazetach) czytamy wytyczne lub przemówienia Ojca Świętego ?

A jednak Papież jest ,,Widzialnym Chrystusem” ; przez Niego przemawia sam Bóg, gdy Ojciec Święty naucza jako Najwyższy Nauczyciel Kościoła. Inne narody wydają i objaśniają wytyczne Papieży ; oddzielnymi zdaniami drukują w gazetach i czasopismach. A my ?

                        Wielki obowiązek , drogi bracie, spoczywa akurat na nas Orłach, abyśmy w naszym narodzie byli nosicielami idei papieskich. Bądźmy dumni na szyderstwo „Papieska Gwardia”, które wykrzykują wrogowie Kościoła.Oni nienawidzą Papieża nie dlatego, że jest Włochem, lecz dlatego, że jest Namjestnikiem Chrystusa. A gdyby Ojciec Święty był Chorwatem, co myślisz, żeby Go nie nienawidzili? A dlaczego nieprzyjaciele Kościoła tyle atakują naszych biskupów? Oni przynajmniej nie są Włochami !

                                           Dlatego wszędzie szerzymy miłość do Stolicy Apostolskiej i do Ojca Świętego! Pokażmy i wyjaśnijmy naszemu narodowi, że narody, które nie przestrzegają nauki Papieskiej, skazane są na zagładę. A my, Orły, studiujmy te nauki Papieży w swoich organizacjach; dotyczyły one naszego życia eucharystycznego lub politycznego,wpłynęły one na gospodarność lub publiczną moralność, na język w liturgii lub życie rodzinne, na wiedzę lub umiejętność - we wszystkim niech nam Ojciec Święty będzie Wodzem!

                 W dzisiejszym zamieszaniu, które panuje światem, gdzie ciężko odróżnić prawdę od kłamstwa, dobro od zła. Opatrzność Boża postawiła na Górze Światło wieczne, które świeci wszystkimi wiekami i na całej ziemi. Jeśli będziemy w naszym życiu  apostolskim stosowali  się według tego Światła, możemy być przekonani, że nie uderzymy w głaz i że siebie i swój   naród  przyprowadzimy do portu zbawienia.

        

Z pozdrowieniem ;  B ó g     ż y j e !

Twój  w Chrystusie Królu oddany (-)starszy brat

              (Rękopis, ARCHIWUM,  F  39 ;  25)

 

Tłumaczenie z książki JAN  MERZ „PUT k SUNCU” (DROGA do SłOŃCA) wybrane zagadnienia - Zagrzeb, Croatia  -1978. Rozdział III - PAPIESTWO -

str. 75 - 86.